niedziela, 3 lutego 2013

Odrębność grupowa szlachty pozatabularnej

Jak już pisałam, szlachta pozatabularna - nie wpisana do Tabuli Krajowej, nie miała poddanych, więc  nie posiadała praw zwierzchnich nad chłopem.

Generalnie do szlachty pozatabularnej zaliczymy:
- szlachtę zagrodową, zagonową - uprawiającą jeden lub kilka zagonów, nie posiadającą poddanych,
- szlachtę czynszową - dzierżawiącą część dóbr szlacheckich lub innych.
Ponadto szlachtę służbową, miejską i "gołotę" - szlachtę (brukową) oraz szlachtę poddańczą.

Była to szlachta wolna, rustykalna. Stopniowo pozbawiana była możliwości korzystania z praw szlachty i znalazła się poza granicami stanu. Jednak aż do II wojny światowej ten rodzaj drobnej szlachty zachował wiele cech  świadczących o przynależności do stanu szlacheckiego. Przede wszystkim jeszcze w okresie istnienia pańszczyzny byli ludźmi wolnymi i mimo odbierania możliwości korzystania z praw szlachty, nie mieli statusu chłopów. Można powiedzieć, że była to pośrednia, mieszana, grupa społeczna, posiadająca niektóre cechy szlachty i chłopstwa.

Cechy szlacheckie tej grupy to:
1. przynależność do szlachty przed rozbiorami,
2. posiadanie ziemi na własność lub dzierżawa
3. brak poddanych,
4. brak konieczności odrabiania pańszczyzny (nie dotyczy szlachty poddańczej),
5. świadomość przynależności do stanu szlacheckiego.

Wg K. Ślusarczyka "największe znaczenie dla zachowania odrębności i podkreślenia związku ze stanem szlacheckim był fakt, że w XIX w. zachowały się jeszcze odrębne, właściwe tylko dla drobnej szlachty - instytucje zwyczajowe". Przykładem mogą być gminy szlacheckie, które istniały w niektórych zaściankach. Przeważnie istniały one we wsiach należących do dóbr królewskich i zamieszkanych w większości przez szlachtę wolną. W Galicji istniały one co najmniej w kilkudziesięciu miejscowościach. Gminy szlacheckie zaczęły powstawać w XVI w., głównie w celach obronnych. W okresie zaborów gminy te spełniały wiele funkcji samorządowych. Organizowały życie zaścianka, dbała o przestrzeganie prawa i porządku, czasem uwierzytelniała różnego rodzaju transakcje, umowy lub inne czynności prawne podejmowane w zaścianku.

Na czele gminy szlacheckiej stał wójt - prefekt. Zostawał nim najczęściej najzamożniejszy, najbardziej szanowany szlachcic w zaścianku cieszący się autorytetem i poważaniem. Pomagali mu najczęsiej 2 assesorzy.Pewne znaczenie miała również starszyzna zaścianka.

Każda gmina posiadała pieczęć z nazwą miejscowości oraz herbem szlacheckim. Antoni Schneider zwracał uwagę, że pieczęść była symbolem dawnej świetności danej gminy, która nawet w czasach austriackich, w II poł XIX w.: "doznawała szlacheckiego zaszczytu", pomimo, że stan majątkowy stawiał mieszkańców na równi z chłopami z okolicy i mało się od nich odróżniali.

W życiu szlachty zagrodowej gminy szlacheckie spełniały bardzo ważną rolę - pozwalały odróżnić się od chłopstwa i podkreślały przynależność do stanu szlacheckiego. Dlatego zniesienie gmin szlacheckich (1866 r.) i włączenie ich do jednej gminy wiejskiej spotkało się z licznymi protestami, które okazały się nieskuteczne.

Kolejnym elementem wyróżniającym drobną szlachtę był herb. Wszelkie nadania królewskie, certyfikaty szlachectwa były przechowywane starannie i chociaż szlachcic często mieszkał w wiejskiej chatce z klepiskiem, to herb i dokumenty dowodzące szlachectwa  świadczyły o dawnej świetności rodu. Szlachcic taki często na długo przed zaborami, chodził boso przy pługu, ale z kordem przy pasie - świadczył o jego "szlacheckim prawie, krwi i honorze". "Miecza czy szabli nie mógłby nigdy porzucić, bo wszak umiłowaniem jego była służba rycerska w chorągwiach królów, magnatów czy piechocie łanowej". W świadomości szlachty zagrodowej i czynszowej herb spełniał rolę jednego z najważniejszych elementów odróżniających ich od chłopstwa. Uboga szlachta posiadająca kilkumorgowe gospodarstwa, często nawet nie własne tylko dzierżawione, tylko w ten sposób mogła podkreślić swoją przynależności do stanu szlacheckiego. Także dzisiaj, odkrywszy szlacheckie korzenie przodków, szukamy herbu, którym się posługiwali. Często nie uwzględniając przy tym kto i na jakich zasadach taki herb mógł dziedziczyć.

Podkreślanie przynależności do stanu szlacheckiego miało również na celu zapobieżenie wtopieniu się w masy chłopskie, ponieważ zrównanie w prawach z chłopstwem oznaczało deklasację szlachty pozatabularnej. W tym celu próbowano na wiele sposobów odseparować i odróżnić się od ludności chłopskiej: np. poprzez kultywowanie przeszłości, odwoływanie się do szlacheckich przodków, zakazem zawierania związków małżeńskich z chłopstwem, innym ubiorem, sposobem zachowania czy wręcz cechami charakteru. Bardzo dobrze ukazuje to Słownik Geograficzny (t. 4, s.299-301) na przykładzie opisu miasta Komarno, pow. rudecki, woj. lwowskie":
 
"Szlachcic mówi do chłopa, choć starszego wiekiem i majętniejszego "ty", a chłop choć zamożny, mówi do szlachcica "wy". Chłopi wołają swe dzieci niezmiennymi imionami chrzestnymi, np. Iwan, Wasyl, Ałeksandr,Teodor (albo Fedor) itd., szlachta przeciwnie, chcąc się odróżnić od chłopów, zmiania te imiona na Jasia, Wasio, Fedio, Łesio itd. Chłop jest skłonniejszy do pijaństwa aniżeli szlachcic, chłopianki mniej dbają o cześć niż szlachcianki. Za to chłopi są pracowitsi, solidniejsi i zgodniejsi. Zdarza się, że w jednej chacie mieszkają dwie, trzy, albo i cztery rodziny i nie toczą ze sobą sporów; u szlachty zaś żonaty syn nie może mieszkać z ojcem i przez rok jeden. Chłop jest niedowierzający, podejrzliwy, ale otwarty; szlachcic słodki w oczy, ale przy tem podstępny, samolubny, chciwy honorów, do procesów bardzo pochopny. Antagonizm między szlachtą a chłopami znaczny; najwybitniej okazuje się on wówczas, gdy chłopianka idzie za szlachcica, lub szlachcianka za chłopa, co się jednak rzadko kiedy zdarza".
 
Podkreślanie przez szlachtę różnic przeradzało się w niechęć lub wręcz wrogość drobnej szlachty do chłopów, a odwzajemniona zakończyła się, na terenie południowo-wschodnich kresów, tragicznie w czasie II wojny światowej. Szlachta uznawała chłopów za "stworzenia niższe" pogardzając tą warstwą społeczną. Chłopi nie mogli zaś pojąć jak obdarty, równie ubogi, jak i oni, szlachcic  może zawzięcie domagać się tytułu Pana. I nawet bogatszy i lepiej wykształcony (od szlachcica) chłop dorównać statusowi szlachty nie mógł. Szlachta była zuchwała, samowolna i wiele przewinień uchodziło jej bezkarnie tylko ze względu na stan szlachecki. Tak więc niechęć szlachcica do chłopa była bardzo duża i czynnie ją okazywała np. chłop nie miał wstępu do szlacheckiego domu, w cerkwi nie mógł stać w jednym rzędzie ze szlachcicem. Nawet kościoły szlachta tylko dla siebie budowała - np. w wymienionym wyżej Komarnie, w Sielcu koło Sambora. Często zajmowano grunty należące do chłopów, wyrządzano szkody na polach.
 
 Wg K.Ślusarka "jedynymi elementami upodabniającymi zdeklasowaną szlachtę do chłopów było wyznanie i język".
W zasadzie można się z tym zgodzić, przy czym sprawa obrządku i języka była dość skomplikowana. "Szlachta zagrodowa i czynszowa w większości była wyznania grecko-katolickiego. W cerkwi chrzciła dzieci, brała śluby, chowała zmarłych"*. Wynikało to przede wszystkim z bardzo słabej sieci parafii katolickich. Często również szlachta zmieniała obrządek, gdy z jakiejś przyczyny popadła w konflikt  z katolickim duchownym. "W praktyce prawie w każdym zaścianku była cerkiew grecko-katolicka".  Wg Longschampsa zamożna szlachta fundowała liczne probostwa ruskie i budowała cerkwie ze względu na jej poparcie dla unii i czyniła tak jeszcze w okresie zaborów. Jednak gdy wybudowany został kościół katolicki to na nabożeństwa przybywała liczna szlachta nawet z odległych zaścianków.

Na podstawie własnych badań genealogicznych oraz rozmów z rodziną wynika, że korzystanie z cerkwi i posług grecko-katolickich nie może być wyznacznikiem obrządku danej osoby. Dlatego, że większość szlachty pochodziła z rodzin obrządkowo mieszanych, przy czym bardzo często nie przywiązywano do tego najmniejszej wagi lub nie wiedziano, że wg dokumentów dana osoba jest obrządku greckiego. Dopiero po powstaniu niepodległego państwa polskiego kwestie obrządku urosły do rangi kwestii narodowościowej, a w kontekście rzezi nabiera to zupełnie nowego znaczenia. Kwestia ta obszernie zostanie omówiona w innym miejscu.

"Prawdopodobnie już pod koniec XVIII w. szlachta zaściankowa mówiła po rusku (ukraińsku). Świadczą o tym imiona szlachty pojawiające się w dokumentach, aktach sądowych np: Leśko, Sień, Hryćko, Fredko, Hawryło"*. "W I połowie XIX w. biedna szlachta mówiąca po rusku, obrządku grecko-katolickiego stanowiła większość w stosunku do szlachty rzymsko-katolickiej". W większości przypadków posługiwanie się językiem ruskim wynikało z braku wykształcenia i wszechobecnego języka ruskiego, którym posługiwali się miejscowi. Stan ten nieustannie się pogłębiał aż do powstania państwa polskiego i wprowadzenia obowiązku szkolnego  powiązanego z nauką języka polskiego dla wszystkich*.

Uznania odrębności szlachty wolnej i czynszowej w stosunku do chłopstwa odmawiała drobnej szlachcie nie tylko administracja austriacka lecz również szlachta ziemiańska. Odmawiano im prawa przynależności do stanu szlacheckiego chociaż wiedziano, że szlachta zagrodowa posiadała udokumentowane szlachectwo. I tylko to chroniło ją przed całkowitym usunięciem z warstwy uprzywilejowanej. Ma to potwierdzenie w licznych dokumentach gdzie zwykle występowali jako osobna grupa ludności np. panowie szlachta czynsz płacący, panowie szlachta chałupnicy, agricola nobiles.

W tym świetle można powiedzieć, że zdeklasowana wolna szlachta rustykalna stanowiła odrębną grupę ludności - już prawie nie szlachta, ale jeszcze nie chłopi. W świetle badań nad drobną szlachtą  wynika, że podobne zjawisko występowało w przypadku zdeklasowanej szlachty mazowieckiej i podlaskiej i prawdopodobnie dotyczyło szlachty na całym terenie dawnej  I Rzeczpospolitej.
 
Uwagi:
* Kwestia dyskusyjna. Sprawa wyznania i języka  była i będzie jeszcze przeze mnie szeroko analizowana.



źródło:
K. Ślusarek, "Drobna szlachta w Galicji 1772-1848", Kraków 1994,
Teki Schneidra 28, 888
A. Ossendowski, "Karpaty i Podkarpacie", Poznań 1939,
Słownik Geograficzny (t. 4, s.299-301),  (t. 5, s.835-838),  (t. 10, s.530-531),
Janina Bielecka, "Kontrakty lwowskie w latach 1768-1775: wpływ pierwszego rozbioru Polski, 1772 r., na Kontrakty lwowskie", Poznań 1948;
 B. Longschamps, "Ochrzczony na szablach powstańczych", Wrocław 1983;
Russocki S., Elementy wspólnoty w osadach drobnoszlacheckich Mazowsza. XV-XIX wieku, [ w ] Zesz.Nauk.Histor.,Filia UW w Białymst.,1977,z.19,t.IV, cz. 2.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz